Ludzie są nierozsądni, nielogiczni i zajęci sobą
Kochaj ich mimo to.

Jeśli uczynisz coś dobrego, zarzucą ci egoizm i ukryte intencje.
Czyń dobro mimo to.

Jeśli ci się uda, zyskasz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów.
Staraj się mimo to.

Dobro, które czynisz, jutro zostanie zapomniane.
Czyń dobro mimo to.

Uczciwość i otwartość wystawią cię na ciosy.
Bądź mimo to uczciwy i otwarty.

To, co zbudowałeś wysiłkiem wielu lat, może przez jedną noc lec w gruzach.
Buduj mimo to.

Twoja pomoc jest naprawdę potrzebna.
Ale kiedy będziesz pomagał ludziom, oni mogą cię zaatakować.
Pomagaj mimo to.

Daj światu z siebie wszystko, a wybiją ci zęby.
Mimo to dawaj światu z siebie wszystko.


Matka Teresa z Kalkuty

                                                                                                                              
zamknij okno

Nasze świadectwo
Kilka słów wspomnień o Słudze Bożym ks. Aleksandrze Zienkiewiczu

Kilka słów wspomnień o Słudze Bożym ks. Aleksandrze Zienkiewiczu

W latach 70-tych ubiegłego stulecia jako student Politechniki Wrocławskiej uczęszczałem na Msze Św. Studenckie do  Katedry Wrocławskiej. Pewnej niedzieli do położonego nieopodal katedry Duszpasterstwa „Pod 4”zaprosił mnie i innych uczestników znany nam ks. Jerzy Witczak. Począwszy od owej niedzieli po dziś dzień, głęboko tkwi we mnie i trwa wyjątkowa i swoista relacja z Rodziną Czwórkową. Nie bez przyczyny ks. Aleksander został obdarzony  przydomkiem ‘Wujek”.

Pamiętam doskonale uczestnictwo moje,  jak i mojej ówczesnej narzeczonej Małgosi a dziś od ponad czterech dekad żony,  w cyklu wykładów „Miłość  Małżeństwo Rodzina”. Spoglądając dziś na  przekazywane nam wówczas  przez ‘Wujka” bogactwo rad, ogromny zasób wiedzy, jak i doświadczenia duszpasterskiego,  nie mogę oprzeć się wrażeniu, że treści tych wykładów były uniwersalnym  drogowskazem na wielu zakrętach drogi życiowej. Dzisiaj wiem, że często nawet „nieświadomie” korzystałem z tego ŻRÓDŁA.

„Wujek” często powtarzał, aby też nie być naiwnym w doborze towarzyszy życiowych, a szczególnie osób tkwiących w nałogach. Ostrzegał przed przypisywaniem sobie roli terapeuty takiej osoby. Podkreślał przy  tym, że tylko Chrystus był  w stanie wyjść nienaruszonym z ludzkiej grzeszności i duchowej nędzy.

Zapadł mi też w pamięci obraz postaci ‘Wujka” klękającego podczas sprawowania Eucharystii. Klękał tak, jakby był „przytłoczony” w nieopisanym zachwycie dla wielkości Majestatu Stwórcy.

Ks. Aleksander nie krył nigdy ogromnego  urzeczenia otaczającą przyrodą. Obserwowałem ten  zjawiskowy  wręcz zachwyt na naszych słynnych wczasorekolekcjach w Stegnie Gdańskiej. Zwykł mawiać, że w „najmniejszym źdźble  trawy, jak i w nieskończonych galaktykach „ czuć obecność i zarazem wielkość Boga. Po zachodzie słońca chadzaliśmy na ryby, z ogromnym poczuciem humoru dziewczynom polecał flądry a chłopakom karasie.

Wujek zachęcał nas czwórkowiczów do bycia aktywnym w życiu społecznym i zawodowym. Prosił, aby nie stać z boku i oddawać innym inicjatywy. Być może dlatego wraz z żona Małgosią prowadzimy już od ponad 30 lat Biuro Pielgrzymkowe Pelegrinus. Nawet na naszej stronie umieściliśmy mocno już sfatygowany dokument z 22.06.1978 r. podpisany przez Wujka a polecający mnie jako osobę godną zaufania i pomocy we  wszelkich potrzebach wakacyjnych. Pielgrzymki organizujemy nie tylko w wakacje a dokument ten należy do naszych najcenniejszych  referencji, jakie kiedykolwiek otrzymaliśmy.

Po wielu latach ‘Wujek’ był naszym honorowym pielgrzymem do  Nowogródka  na Białorusi. Było to w 50-tą rocznicę  rozstrzelania Sióstr Nazaretanek, których był kapelanem w czasie II wojny światowej. Ksiądz Zienkiewicz jako naoczny   świadek  tych wydarzeń  – chociaż znał odpowiedz na  pytanie Dlaczego?- nie ustawał pytać – Dlaczego ? . W czasie trwania pielgrzymki przekazywał nam swoje bolesne doświadczenia tamtych ponurych dni roku 1943.

Konkludujac, chciałbym zwrócić uwagę na to, co pozostawił po sobie ten skromny kapłan. Otóż pozostawił wielką i silną Rodzinę czwórkową. Nawet jeśli nasze dzieci lub wnuki nie biorą bezpośrednio udziału w naszych spotkaniach, to my ich rodzice i dziadkowie przekazujemy im to, co zaszczepił  nam „Wujek”. Następcy „Wujka” często pielgrzymowali z nami i czwórkowiczami bądź do Rzymu bądź na wschód. Byli to księża Włodzimierz Wołyniec, Tadeusz Reroń i Andrzej Dziełak.  Pózniej miało miejsce wiele pielgrzymek kapłańskich w latach 2002-2019 z wychowankami ‘Wujka’ z księdzem Bolesławem Lasockim na czele.  Ksiądz Aleksander  pozostawił  nas w mocnych relacjach wzajemnych i tych skierowanych do Pana Boga , o które coraz trudniej we współczesnych świecie.


                                                                                                                Jacek i Małgorzata Ferencowie
Pelegrinus
ul.S.Żeromskiego 7
55-020 Żórawina
tel.+48 515 289 443
Copyright©Pelegrinus.pl

WebDesign : peterweb.pl